czwartek, 20 października 2011

"Kocham panią X."

Wreszcie mam chwilę, by coś napisać. Młodszy synuś śpi, starszy w przedszkolu, a babcia gdzieś biega po mieście.

Napisałam kilka dni temu w wannie tekst o naszych zeszłorocznych  perypetiach z przedszkolem. Nabazgrałam tego siedem stron, a i to nie wydaje mi się wszystko, co chciałabym w tej materii powiedzieć.

Zacznę więc od końca, tzn. od tego, co jest teraz. A teraz jest dobrze. Młody nie biegnie do przedszkola jak na skrzydłach, ani nie trenuje jak synuś Mleczkowej dostania się do przedszkola w trudnych warunkach, ale mówi, że mu się w przedszkolu podoba i idzie do niego normalnie, czyli bez uciekania, wrzasków, kładzenia się na ziemi, walki z tymi, którzy go ubierają, a więc z mamą, tatą i babcią.

Pierwszego września pani X (wychowawczyni Pawełka w zeszłym roku) zaproponowała przeniesienie go do pięciolatków. Ha! miałam takie marzenia w czasie wakacji, żeby pani X dała nam spokój, tzn. poszła na urlop i sobie odpoczęła, dostała lepszą pracę tudzież wygrała w totolotka. Nie sądziłam, że moje marzenie może się spełnić w prostszy sposób. I wiecie co? Wypaliło! Mój syn lepiej odnajduje się wśród starszych dzieci i lubi nowe panie.

Teraz z perspektywy czasu mogę stwierdzić, ze pani X może nie jest złą nauczycielką, może nawet jest świetną wychowawczynią dla dzieci, ale kompletnie nie potrafi rozmawiać z rodzicami (co było przyczyną moich bezsennych nocy, braku apetytu oraz niechęci do tejże pani). A to jednak jest ważny element pracy nauczyciela.

A synuś swoją nową sytuację podsumował pewnego razu tak:
P. : Kocham panią X.
Ja: Dlaczego?
P.: Bo mnie przeniosła do pięciolatków.

:)

7 komentarzy:

  1. najważniejsze ze teraz do przedszkola z checia idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę czyli Pawełek jeszcze będzie Panią X dobrze wspominał ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Katrin - z chęcią to może jeszcze nie, ale już nie wiele brakuje do tego :)

    Polly - mam nadzieję, że on tak, bo ja to się już zraziłam do niej i mimo ostatniej naszej rozmowy w czerwcu( bo ja lubię niedomówienia wyjaśnić), niesmak pozostaje

    OdpowiedzUsuń
  4. Też, przedszkolem się przejmować! Ty się lepiej już psychicznie nastawiaj na szkolne problemy :P

    (po wczorajszej wizycie mamy wiem, że moja bratanica już dostałą pierwszą jedynkę za zachowania - za bójkę na lekcji z najlepszym kolegą)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem Hebiusie, koleżanki, które maja starsze dzieci mówią mi, że później będzie gorzej... :P
    Jeśli jednak ma się szczęście i trafi się na dobrego nauczyciela, jest łatwiej...

    OdpowiedzUsuń
  6. A szablon blogowy ładny, ale niepraktyczny. Spadnie śnieg i będziesz musiała zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I tak jeszcze będę zmieniać, jeszcze nie wszystko tutaj rozgryzłam :)

    OdpowiedzUsuń