sobota, 24 września 2011

Początek

Zaczynam :)

Zeszły rok szkolny ( lata dzielę na lata szkolne z racji tego, że nigdy nie przestałam chodzić do szkoły), był dla mnie straszny. Powrót do pracy, nowe obowiązki (z zaskoczenia) i przedszkole, a do tego jeszcze kurs prawa jazdy. 

Jeśli chodzi o pracę, to po prostu zajmowała mi więcej czasu – da się przeżyć, ale najgorsze było przedszkole. Pawełek nie mógł się przyzwyczaić. Na początku były choróbska, a później przez trzy tygodnie szedł do przedszkola dosłownie rycząc. Cały blok o 7.15 był stawiany na nogi, bo my schodziliśmy z ostatniego piętra. Nigdy nie wiedziałam, jaki ranek mnie czeka: czy będzie tylko płacz, czy uciekanie i ubieranie na siłę. W końcu przestał się buntować, ale ciągle z tym przedszkolem były problemy. Z panią wychowawczynią jakoś nie mogłyśmy znaleźć wspólnego języka. 

Kiedy wracaliśmy z Mańkiem z pracy, cały czas poświęcaliśmy dzieciom. Pawełek był też zazdrosny o Tomka. O 20.00 dzieci były już w łóżkach i usypianie trwało tak do 21.00. Dopiero wtedy mogłam zabrać się do…  pracy. Przygotować się na następny dzień, sprawdzić, co miałam do sprawdzenia itd. 

Wszyscy z radością powitaliśmy wakacje. Już w lutym podjęłam decyzję, że idę na roczny urlop. 

Pierwszego września okazało się, że Pawelek jest w innej grupie i ma inne panie. Bałam się tego, jak to będzie, ale jak na razie jest o niebo lepiej i mam nadzieję, że tak zostanie : )

Egzamin na prawo jazdy udało mi się zdać, ale nie sądziłam, że będzie mnie to kosztowało tyle nerwów. Nienawidzę być oceniana. Sporo wysiłku musiałam włożyć w opanowanie stresu; i musiałam też popracować  nad wiarą w siebie, w to, że mogę zostać kierowcą.

Mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy :)




7 komentarzy:

  1. Na pewno będzie inaczej niż w zeszłym roku. Na urlopie na pewno będzie Ci łatwiej o czas na ogarnięcie problemów z dziećmi, więc powinno być lepiej :)

    A nowy blog wymaga jeszcze dopracowania.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj no to faktycznie mieliście ciężki rok ... ale teraz już mam nadzieję, że wszystko pójdzie z górki :))

    PS. witam na blogspocie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamo -prawo jazdy. Ja to dopiero potrzebuję wiary w siebie ;o)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hebius - właśnie po to wzięłam tan urlop, żeby zając się rodziną i trochę sobą :)

    A blog na pewno jeszcze dopracuję.

    Polly - dzięki za powitanie; wiem, że będzie lepiej, Pawełek też jest inny niż w zeszłym roku i warunki w przedszkolu też; mówi, że lubi swoich kolegów i panie, a w zeszłym roku nie mówił nic na temat przedszkola, oprócz : ja nie chcę iść do przedszkola

    Kantadesko - ja właśnie w siebie nie wierzyłam i zajęło mi to trochę czasu, dopiero, kiedy uwierzyłam, udało się; mam nadzieje, że nie będę się bała jeździć,; dopiero czekam na dokument

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj w nowym miejscu - bez onetowych trolli, ale odpowiedzi na komentarze już nie są takie fajne, nie? ;)

    Oby ten urlop pomógł Wam w uzyskaniu stabilizacji i spokoju!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Xymeno - i bez onetu :) dziękuję, buziaki

    OdpowiedzUsuń